Naukowcy pracują nad rozwiązaniem w cukrzycy. A pacjenci?
Natknąłem się ostatnio na bardzo obiecujące doniesienia na temat możliwości trwałego wyleczenia cukrzycy. Prof. Edward Franek z Centralnego Szpitala Klinicznego MSW w Warszawie, Instytutu Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej PAN wskazywał, że największe nadzieje wiąże się z komórkami macierzystymi.
Pierwsza możliwość leczenia cukrzycy typu 1 komórkami macierzystymi to przeszczepienie komórek macierzystych krwi obwodowej po immunoablacji szpiku. Nie jest to zastąpienie trzustki, czy generacja trzustki z komórek macierzystych lub generacja wysepek trzustkowych, czy komórek wydzielających insulinę. Jest to zresetowanie układu immunologicznego, czyli zatrzymanie postępu choroby – wyjaśnia portalowi rynekzdrowia.pl prof. Franek.
Druga możliwość leczenia to, jak tłumaczy, generacja komórek produkujących insulinę. – Na komórki macierzyste oddziałuje się tak, żeby zmienić je w pseudo komórki beta, czyli komórki produkujące insulinę. Założenie jest następujące: jeśli poda się je do ustroju, najlepiej do trzustki, komórki znajdą tam sobie miejsce i będą produkować insulinę. Odmianą tej metody jest uzupełnienie transplantacji wysp trzustkowych o komórki macierzyste. Można też wspomniane komórki podać do narządów uszkodzonych przez cukrzycę. Jeszcze inna metoda to generacja całej trzustki z komórek macierzystych i następnie przeszczepienie tej trzustki choremu. Jest to jednak bardzo skomplikowana i kłopotliwa terapia.
Brzmi to obiecująco. Szczególnie dla osób chorych na cukrzycę typu 1. Jest jednak coś co zwróciło moją uwagę. I to bardzo.
Według prof. Franka ważne jest, żeby do leczenia komórkami macierzystymi wybrać tych chorych, którzy rzeczywiście będą mogli najbardziej na tym skorzystać. Co to oznacza?
Cukrzyca w bardzo niedalekiej przyszłości będzie chorobą, która da się pokonać. Jednak żeby z tych rozwiązań skorzystać niezbędny będzie dobry stan zdrowia i znakomite wyrównanie choroby. Jak to osiągnąć? Nikt nie wymyślił lepszego sposobu niż odpowiednio prowadzona samokontrola. – Samokontrola podstawą leczenia
Naukowcy pracują a pacjenci … czekają. Jednak jak widać nie mogą czekać z założonymi rękami i powikłaniami, które ich dotkną na skutek złego prowadzenia cukrzycy. Nie można z własnego wyboru rezygnować z możliwości jakie przyniesie nam rozwój medycyny. Ale wybór jak zawsze leży po stronie pacjenta.
-
Edward